Uwaga! Oszuści w Wołowie! Robert Makłowicz ostrzega
Każdego dnia możemy dać się złapać na różne internetowe oszustwa. Niestety, w życiu realnym też zdarzają się osoby, które pragną wyłudzić nasze pieniądze. Przed oszustami w Wołowie przestrzega Robert Makłowicz. Sprawdź szczegóły.
Oszuści w Wołowie! Robert Makłowicz ostrzega
Ostatnio na TikToku Roberta Makłowicza pojawił się filmik, na temat oszustwa, do którego doszło w Wołowie. Do krytyka kulinarnego odezwała się kobieta, która opisała pewną sytuację. Okazało się, że dziadek kobiety (mieszkaniec Wołowa) wziął udział w spotkaniu, podczas którego został naciągnięty na niekorzystne umowy i horrendalne kwoty.
Zobacz też:
Pewna firma obiecała dziadkowi kobiety spotkanie z Robertem Makłowiczem, podczas którego wspólnie zaprezentują zalety fotela rehabilitacyjnego. Autorka listu podejrzewała, że jest to oszustwo, więc natychmiast napisała list do krytyka kulinarnego.
Poniżej treść wiadomości.
Jestem Pana fanką, jednak piszę dziś w przykrej sprawie. Wczoraj w małym mieście dolnośląskim – Wołów, odbyło się spotkanie (prezentacja), na którym oszukano seniorów i naciągnięto podstępem na podpisanie niekorzystnych umów (na horrendalne kwoty). Jednym z oszukanych jest mój dziadek, który bardzo ucieszył się, że na następnym spotkaniu będzie wraz z Robertem Makłowiczem prezentować zalety zakupionego fotela rehabilitacyjnego. Jestem prawie pewna, że to ściema, ale w czasach influencerów wolę dopytać u źródła.
Panie Robercie,
czy ma Pan coś wspólnego z firmą ”Expected” lub Arkadiuszem Kowalskim?
treść listu, który został wysłany Robertowi Makłowiczowi
Robert Makłowicz natychmiast zaprzeczył, jakoby miał cokolwiek wspólnego z opisaną powyżej sytuacją. Dodał również, że Wołów pamięta z legendarnego napadu na bank, a tym razem został uwikłany w skok na kasę seniorów.
Zobacz też:
Niewinna gra w karty, skończyła się największym skokiem na bank w historii PRL
Robert Makłowicz powiedział, że o takiej sytuacji nie miał pojęcia i przeprosił, że został w to zamieszany. Poinformował również, że autorka powyższego listu zgłosiła sprawę na policję.
Wołów pamiętam z niemal legendarnego napadu na bank, no i tutaj jest mowa no nie tyle o napadzie na bank, co o skoku na kasę biednych ludzi i seniorów. Nie mam nic wspólnego z rzeczoną firmą, z rzeczonym gentelmanem (chyba jednak w tym wypadku nie bardzo). W ogóle nie mam nic wspólnego z jakimikolwiek akwizytorami, jeśli ktoś się na mnie powołuje i chce wam cokolwiek sprzedać: garnki, sprzęt, cokolwiek by to nie było, to wiedzcie, że jest to ściema. Ja z tym nic wspólnego nie mam.
Przepraszam no, że zostałem w to zamieszany, ale nie miałem o tym pojęcia. Tak, sprawa jest zgłoszona na policję, tak jak Pani pisze i bardzo dobrze!
odpowiedź Roberta Makłowicza